środa, 6 sierpnia 2014

Lek na całe zło...

I jest... juz od miesiąca jest z nami Oliwka!
Ciężko było sie przełamać by tu o tym napiać - wkońcu to blog dla chlopcow, moja terapia...
ale od teraz niech to będzie blog rodzinny dla chłopców [*] i niej <3
I obiecuje sobie by przychodzić tu nie tylko wtedy gdy smutek przepełni mnie całą ale także wtedy gdy ogarnie mnie nieposkromiona radość!
Bo dni radosnych jest dużo, dużo więcej...

Nie potrafię jeszcze ogarnąć tego jak to jest, ze prosto z brzucha trafiła w moje ramiona - taka cudowna, wspaniała, idealna i tak podobna do Tymka.

A teraz kiedy już trochę się poznałyśmy nie mogę nadziwić się ze to ja - mama - jestem dla niej wszystkim (no, tata też jest ;-) ) lekiem na ból, na płacz, na mokrą pieluche, na głod - jestem takim lekiem na całe zło i jest to wspaniałe uczucie <3

2 komentarze:

  1. Bóg Wam wynagrodził wszystko to co przeszliście. Tyle lat starania. Cierpień. Utratę chłopców. Wiadomo że nie zapomnicie, bo nawet Wam nie wolno ale w końcu zaczniecie żyć spokojniej w wielkim szczęściu i miłości :)

    OdpowiedzUsuń