środa, 15 października 2014

Bo choć życia nabrało barw...

Bo choć życie nabrało barw, nie zapomnę... nigdy!

I w taki dzień jak dziś, uśmiech przeplata się z rozpaczą i żalem.
O skrajne te emocje przyprawiają mnie moje dzieci...
Bo kiedy serce pęka i rana w nim znów tak bardzo boli, że łzy spływają po policzkach moje ziemskie dziecko, jak za sprawą magii spogląda na mnie i obdarza najpiękniejszym uśmiechem.
I czuję że to sprawka moich Anielskich dzieci, które pogodzone z losem szaleją na najlepszej imprezie organizowanej w niebie, zsyłając na nas swoje uśmiechy.

I nie chce myśleć już, jakby to było gdyby oni żyli - nie ma to sensu bo wtedy nie miałabym Oliwki i kto wie, może wtedy też byłoby mi źle. I będzie już tak zawsze, już zawsze oni będą tam, a my tu i będziemy doszukiwać się tylko delikatnych znaków z Aniołkowa tu na ziemi.
Zawsze będą w naszych sercach, myślach i modlitwach..


Tęsknie i walczę o pamięć o nich.
To tak niewiele co mogę dla nich zrobić...

wtorek, 14 października 2014

Dzień Dziecka - tego w niebie!

15 października.. to kolejny już Dzień Dziecka Utraconego, który obchodzę.
Już od dłuższego czasu w głowie myśli biegają, że to TEN dzień, że wyjątkowy, że radosny i smutny zarazem, że chciałabym by był wyjątkowy...

Ostatnio ciężko zebrać myśli by powspominać, rodzi się we mnie poczucie winy, żal że już nie poświęcam im tak dużo siebie.
Tak wiele się przecież zmieniło.



Jednak jutro to będzie ich dzień, jutro znajdę czas by powspominać...pomimo że wspomnienia bolą, że napływają łzy a tęsknota jest wtedy silniejsza to mam nadzieje już zawsze ten dzień poświęcać im!


Po raz kolejny rozczuliło mnie opowiadanie Sylwetki o Dniu Dziecka Ukochanego.
Pozwolę sobie zacytować całe sedno nadziei którą żyją rodzice po stracie:

"..I teraz najważniejsze... chociaż mieszkamy w Aniołkowie, to nasi Rodzice nawet na chwilę nie przestali nas kochać. I wiedzą, że za aniołkową chwilę spotkamy się i będziemy już razem na zawsze..." 


Kochani, to już 617 dni bez Was...
617 dni tak bardzo różnych i złych i tych trochę lepszych...
617 dni na ziemi a to tylko odrobinka z "Aniołkowej chwili"