środa, 16 października 2013

15 października

Byłam wczoraj z wami, Tymusiu i Piotrusiu całym swoim sercem, duszą i ciałem...
Wczoraj nie trzeba było wiele by płakać.
Wczoraj znów byłam bardzo słaba.
Wczoraj znów po raz kolejny mój świat się rozsypał.




Kochane dzieci, cóż ja dla Was mogłam w tym szczególnym dniu? Nowe światełko, kwiatki na grobie? To tak niewiele, dla mnie zbyt mało, nie powoduje że czuję się lepiej...
Ciocia puściła dla Was baloniki do nieba - za co jestem jej bardzo wdzięczna. 
Babcia też pamiętała i odwiedziła Was. 
Niestety były też osoby, które zawiodły...


Jednak mam lekką radość w sercu że więcej osób o pamiętało o moich dzieciach, pamiętało też o mnie. Może to dzięki publikacji TEGO posta o rodzicach dzieci utraconych, cieszę się że zrobiłam coś jeszcze dla innych rodziców, którzy jak my stracili swoje dzieci. Jeśli choć kilka osób dowiedziało się więcej o problemach z jakimi muszą mierzyć się Aniołkowi to jest to bardzo dobra wiadomość. 
Trzeba o tym mówić, rozmawiać byśmy nie musieli odczuwać dodatkowego bólu jaki mogą nam sprawić inni ludzie...

1 komentarz:

  1. Te baloniki kryją w sobie tyle emocji...
    (*)(*)(*)światełko ode mnie dla chłopców

    OdpowiedzUsuń