niedziela, 22 września 2013

Uśmiech

Czy można mieć nadmiar uśmiechów?
Choć może lepiej zapytać czy Aniołkowy rodzic ma jakiś limit radości?
Czy jeśli już zdarzą się uśmiechy, nieskrępowane tym poczuciem winy ze nie powinnny sie pojawiać gdy w sercu żal, to czy później muszą być okraszone łzami?
Łzami swobodnie spływającymi po policzkach, nieskrępowanych nawet niczyją obecnością... tak samo jak ten wczorajszy usmiech...

5 komentarzy:

  1. Kasiu uśmiechaj się bez poczucia winy i niech ten nieskrępowany uśmiech pojawia się coraz częściej na Twojej twarzy. Tego Ci z całego serca życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tulę mocno...
    wiem o czym piszesz... ja również
    często grzęznę w poczuciu winy o każdy uśmiech, teraz kiedy już czasami sobie na niego pozwalam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwalać sobie na uśmiech... jakkolwiek strasznie wg mnie to brzmi to jest to niestety najczystsza prawda...
      czasem staram się sobie wmawiać, że jeśli chłopcy spoglądają na nas z góry to nie chcieli by widzieć mnie smutnej - to pomaga, na chwile bo zaraz potem uderza we mnie ogromna tęsknota, bo gdyby tu byli nie trzeba by było "pozwalać sobie na uśmiech" on pewnie zwyczajnie by był, każdego dnia...

      Usuń
  3. Osobiście bardzo lubię widzieć Ciebie uśmiechniętą...Pozwalaj sobie na to jak najczęściej...życie nie może składać się tylko z łez...

    OdpowiedzUsuń