wtorek, 30 kwietnia 2013

Dlaczego...

Dlaczego mnie to spotkało?
te myśli ciągle i ciągle wracają... jak bumerang - co tylko je odgonię to i tak wrócą... ZAWSZE wracają :(

Czy jestem bardzo złym człowiekiem? czy coś źle robiłam w swoim życiu że teraz nie mogę zaznać choć odrobiny spokoju? czy te myśli będą dręczyć mnie już zawsze?

Dlaczego śnią mi się straszne rzeczy? czemu muszę wstawać z jeszcze cięższą głową niż się kładę?
Co moja podświadomość próbuje mi powiedzieć? czy to nie koniec złych rzeczy które do mnie przyjdą?
Czemu znów muszę się bać? obdzwaniać najbliższych by spytać co u nich i ostrzec - by uważali na siebie, bo kto wie - może sny są prorocze?

Dlaczego mój organizm robi mi takiego psikusa? to już 34 dc i mimo że nie ma możliwości by to było TO, to jednak moje myśli krążą wokół tego... boję się nawet w myślach to wypowiedzieć, boję się rozczarowania ale też boję się że może, jakimś cudem....?
Już! powiedziałam to "głośno" - czyli za chwilę gdybanie się skończy... zawsze tak było... czemu teraz miałoby być inaczej?

Zamówiliśmy pomnik dla chłopców... ulżyło mi... wierzę że wybrałam najlepiej z miłością, czułością i ciągle ogromną tęsknotą...

Gdyby nie fortuna, która zakręciła kołem i rozdała mi złą kartę życia dziś byłabym na finiszu, moje największe marzenie niedługo miało się urealnić... Dlaczego tak się nie stało??



1 komentarz:

  1. Kasiu nawet nie wiesz, jak często o Tobie myślę. Tak bardzo chciałabym zdjąć z Ciebie trochę cierpienia, ale jednocześnie wiem, że trzeba przejść to wszystko- ból, łzy i ciągłe schizy.

    jestem z Tobą nieustannie myślami i przytulam Cię mocno

    OdpowiedzUsuń