poniedziałek, 18 lutego 2013

2 tygodnie

Tak, to juz dwa tygodnie.
Tymek miałby już dwa tygodnie,
Jutro minie dwa tygodnie jak Tymek nie żyje...
Po-pojutrze będzie dwa tygodnie od pogrzebu

Tak teraz wyglada moje życie, odliczanie dni: poniedziałek wspomnienie porodu, tego strachu i bólu
Wtorek wspomnienie ostatnich chwil z Tymkiem przy inkubatorze kiedy jeszcze oddychal przy pomocy tych wielu maszyn a potem kiedy był juz u mnie na rękach, malutki i bezbronny ciągle z zamkniętymi oczami, bo jego powieki nie rozwinęły się jeszcze na tyle by były rozdzielone.
I czwartek - wspomnienia z patomorfologi, moich dzieci ulożonych w malutkiej białej trumience i tej ogromnej pustki, którą czułam stojąc nad grobem...

Odkąd jestem u siostry jest mi trochę lepiej, nawet wychodze z domu połazić po sklepach. Na szczęście siostra umiejętnie oprowadza nas alejkami omijając te z rzeczami dziecięcymi... ale ja i tak wiem że one są... wtedy nachodzą mnie myśli "DLACZEGO" przeciez zrobilibyśmy wszystko dla naszych dzieci, oddalibyśmy wszystko, staralibyśmy sie być najlepsi jak tylko potrafimy...
Życie jest niesprawiedliwe...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz